27 lut 2009

Pomóż misiom


16 lut 2009

Obserwacje z koncertu

Byłem niedawno na koncercie. Zwróciłem uwagę na to, jak poszczególne zespoły potrafią zrobić przedstawienie, wprowadzić nastrój, przyciągnąć uwagę i sprawić, aby setki ludzi szalała.

Pierwszy zespół był całkiem niezły, ale jako pierwszy nie miał większych szans na sukces. Zostali rzuceni na rozgrzewkę, gdy ludzie jeszcze wchodzili. Każdy wiedział, że prawdziwa impreza ma zacząć się później. Taki był ich los, nie udało im się ze względu na moment, który im dano.

Kolejny zespół nie podobał mi się ani muzycznie, ani w sensie wrażenia, które wywoływali. Nie będę więc o nim pisał. Przedostatni zespół wiedział co zrobić, aby ludzie zaczęli podniecać się, aby zaczęli skakać. Umieli porwać ludzi. Byli odpowiednio ubrani. Wiedzieli jak się ruszać, co mówić między utworami, itd. Wywarli mocne wrażenie.

I wtedy wszedł zespół, który był główną gwiazdą wieczoru. Nie musieli wiele robić. Poza wokalistą, byli ubrani zwyczajnie. Była to muzyka, która kojarzy się z nieprzystępnością, ostrością, agresywnością i łamaniem zasad. Mimo tego wokalista uśmiechał się życzliwie i dziękował za owacje. Wystarczyło, że wszedł na scenę i spojrzał aby wywrzeć wrażenie. Człowiek ten ma prawie 40 lat i od 20 lat zajmuje się zawodowo muzyką. Zmienia trendy, ale jest niepowtarzalny. Inni mogą go co najwyżej naśladować, ale rzadko kiedy to robią. Jest jednym z najlepszych i najbardziej doświadczonych twórców w swoim gatunku. Dla niego wywieranie wrażenia na innych stało się czynnością tak oczywistą i powszechną, jak dla większości ludzi co najwyżej otwieranie drzwi i to nie wyjściowych. To efekt doświadczenia i wieloletniej pracy.

Jeśli chcecie umieć wywrzeć wrażenie na innych, na przykład na kobiecie, która się wam podoba, to nie jest to łatwe. Nie pomogą wam rady typu: powiedz to, powiedz tamto, albo jesteś zajebisty, wszystko jest już w tobie. „Tego” tam nie ma. Musisz się „tego” nauczyć i wyćwiczyć do perfekcji. Jeśli zrobisz coś 10 razy masz o tym pojęcie, jeśli 100 to masz jakieś doświadczenie. Przy tysiącu razy zaczniesz być dobry, ale mistrz wykonuje to w czym jest mistrzem dziesiątki albo setki tysiące razy. Gdy rozmawiałem z Mehowem, powiedział mi, że po aktywnym roku w społeczności PUA większość osób zaczyna się w tym nieźle orientować, ale dopiero po około 4 latach wszystko wchodzi w krew do tego stopnia, że jest się naprawdę dobrym.