3 sie 2010

Dziewczyny lubią czerwień

"Czerwony ubiór zwiększa atrakcyjność mężczyzny - wynika z badań przeprowadzonych wśród kobiet wywodzących się z różnych krajów i kultur. Informację na ten temat zamieszcza pismo "Journal of Experimental Psychology: General"."


- więcej na stronie PAP

27 cze 2010

Wakacje w Nevadzie i Arizonie

Lotnisko w Las Vegas jest jak kasyno. Jednoręczni bandyci całymi szeregami już od wyjścia z bramy, w holu głównym i przy odbiorze walizek. Mają nawet ogólno dostępny internet, gra muzyka zmieszana z reklamami i ogólnie lostnisko jest bardzo przyjemne.

Wynająłem Chryslera, którym bardzo szybko się zgubiłem w Las Vegas. Dobrze, że był środek nocy i nie musiałem jechać przez centrum. Wkrótce zatrzymała mnie policja. Gdy zobaczyłem ich migające syreny zaraz za mną to byłem bardzo wystraszony. Już się zastanawiałem ile kosztuje mandat w USA i co źle zrobiłem. Okazało się jednak, że wyczuli, że zabłądziłem i zatrzymali mnie bo niepotrzebnie wjeżdzałem w ślepą ulicę ...

Po przygodzie z Policją ruszyłem w kierunku Tamy Hoovera. Szybko się przyzwyczaiłem do automatycznej skrzyni biegów i amerykańskich oznaczeń. Przed tamą zatrzymałem się na zrobienie nocnych zdjęć jeziora. Przy wjeździe mój samochód został pobieżnie skontrolowany, po czym przejechałem tamę i zrobiłem jej zdjęcia z drugiej strony. Potem ruszyłem przez pustynie. Jazda samochodem przez Stany to rewelacyjne przeżycie. Ze względu na przesunięcie czasowe nie miałem większych problemów z jechaniem całą noc z niewielkimi postojami. O brzasku zobaczyłem miniaturową kapliczkę z napisem :"Rest and pray". Chciałem się przy niej zdrzemnąć, ale nie mogłem zasnąć, a zaczęło się robić gorąco w wyłączonym samochodzie.

Trochę później skreciłem na drogę 66 i jechałem wzdłuż Wielkiego Kanionu obserwując różne górki po bokach. Wyprzedziła mnie grupka motocyklistów, przy drogach są takie motele z parkingami i w ogóle wszysko jak na filmach. :) Zatrzymałem się na poranną kawę w środku 66, jakiś taki mini kurort. Wspaniały kraj. Kupuje się kawę za niecałe 2$ i ciągle kelnerka podchodzi i jej dolewa, gdy ja korzystam z ich internetu.

Pozdrawiam

Samuel

23 cze 2010

Młodym Polkom do łóżka aż tak się nie spieszy

"Średni wiek inicjacji seksualnej w Polsce to 19 lat - wynika z badania firmy sondażowej GFK, która o zwyczaje seksualne zapytała w sumie ponad 25,5 tys. kobiet w wieku 15-49 lat w kilkunastu innych krajach europejskich. Najpóźniej inicjację seksualną przechodzą Turczynki - średni wiek to 20,5 roku. Eksperci twierdzą jednak, że rzeczywistość wygląda trochę inaczej."

- TVN mkg/ ola/k

16 mar 2010

Ranking Polskich PUA

Wykazał, jak dziecinna jest społeczność PUA w Polsce. Oddano 1241 głosów, ale wyniki trudno nazwać reprezentatywnymi. W związku z tym nie archiwizuję ich, tak jak innych ankiet. Własnej kolejności rankingu nie będę podawał, bo nie poznałem zbyt wielu osób ze społeczności PUA. Myślę, że tak już zostanie. Mam jednak już plan na lepszą formę ankietowania w rankingu 2010. O niej za kilka miesięcy.

24 sty 2010

Czy uwodziciel może być szczęśliwy w monogamicznym związku?

Ostatnia rozmowa z Samuelem skłoniła mnie do pewnych refleksji.

Czy uwodziciel może być szczęśliwy w związku z jedną kobietą?

Spotykając się z coraz to inną dziewczyną odczuwamy przyjemność, podniecenie... Poznajemy nową dziewczynę, jej charakter, przemyślenia, podejście do życia, oraz ciało. Za każdym razem inne -nowe.

Ale pytanie brzmiało: Czy można być szczęśliwym?
Czy jesteśmy szczęśliwi prowadząc takie życie?

Trzeba tu rozróżnić przyjemność od szczęścia.

Jeśli przyjemność daje Ci szczęście, to można powiedzieć, że jesteś hedonistą. Czy wtedy Twoje życie jest szczęśliwe? Z czasem aby uzyskać przyjemność będziesz musiał posuwać się coraz dalej i dalej.

Rzeczy które robiłeś i dawały Ci przyjemność staną się dla Ciebie normalne, rutynowe -nudne. A więc będziesz szukał czegoś nowego. Na pewno pamiętasz jakie czułeś podniecenie przed swoją pierwszą randką w życiu, w trakcie pierwszego pocałunku...
Czy takie same uczucia towarzyszą Ci teraz?

Możliwe, że teraz seks z nową dziewczyną da Ci taką przyjemność, ale co jeśli i to Ci spowszednieje?
Co jeśli uwodzenie dziewczyny będzie dla Ciebie tak łatwe, że aż normalne. Seks z nową dziewczyną będzie dla Ciebie nudny. Wtedy zaczniesz szukać mocniejszych wrażeń takich jak BDSM, trójkąty, seks grupowy itd.

Tylko jak daleko możesz się posunąć?

Zauważasz tu pewną regułę?
Przyjemność czerpiesz tylko z tego co zdarza się rzadko.

A więc mając podejście typu: "Przyjemność daje mi szczęście" -będziesz rzadko szczęśliwy. Większość czasu będziesz myślał o tym jak osiągnąć przyjemność, jak się udoskonalić, aby zyskać ją łatwiej. Będziesz czytał materiały, fora... a gdy one już nie będą starczać to zaczniesz sam eksperymentować. Dążenie do przyjemności stanie się Twoją pasją, celem, nałogiem... Ale przez cały czas gdy jej nie będziesz odczuwał, tak naprawdę będziesz sfrustrowany, czegoś Ci będzie brakowało. I tak przez większość czasu.

Oczywiście, przy takim podejściu monogamiczny związek nie ma racji bytu -nuda.



A teraz zmieńmy paradygmat:
Jesteśmy szczęśliwi gdy jesteśmy zdrowi, nie mamy problemów, zmartwień.

Wtedy nie ma sensu uwodzić coraz to innej dziewczyny, bo po co?
Za to monogamiczny związek daje nam dużo szczęścia.
Budzisz się rano, a obok Ciebie jeszcze śpi ukochana kobieta. Patrzysz na jej słodką twarz. Szczęście daje Ci to, gdy widzisz, że i ona jest szczęśliwa, gdy się uśmiecha, przytula... Jesteś do niej przywiązany, ufasz jej, możesz zawsze na nią liczyć i rozmawiać o wszystkim.

Oczywiście po dłuższym czasie w każdy związek wkrada się monotonia, znudzenie. Czynności z których kiedyś czerpaliśmy ogromna przyjemność stają się normalne, powszednieją (tak jak każde przyjemności)
Ale czy to sprawia, że jesteśmy mniej szczęśliwi?
Po zmianie naszego paradygmatu -NIE!

W tym momencie możemy wpaść w pułapkę dążenia do przyjemności. Chcieć wrócić do poprzedniego stanu, ale czy warto?

Zapraszam do dyskusji.

11 sty 2010

Podsumowanie Chopina ze szkolenia

Hej,

Zalaczam podsumowanie w ogolnikach:
"Spotykamy się w galeri handlowej. Eleganckie centra handlowe to jedne z najlepszych, szczególnie o tej poże roku miejsc na day game. Najpierw jest część teoretyczna. Siadamy w cichym rogu lokalnej kafejki żeby porozmawiać. Pada kilka podstawowych pytań, na ktore powinienem był znać odpowiedzi bez zastanowienia. Dlaczego interesuje się tym tematem? Jakie są moje dotychczasowe umiejętności? Czego chciał bym się nauczyć? Zajęło mi troche przemyślenie odpowiedzi na miejscu, ale ten początek pomógł mi uświadomić sobie nowe rzeczy na temat mojej sytuacji. Takie podejście pomaga Ci zdać sobie sprawę z twoich celów. Bez tego nie ma motywacji i konsekwentnego dążenia do celu.

To dobre przygotowanie do dalszej rozmowy. Przechodzimy na temat poznawania kobiet. Dowiaduje się dużo na temat perspektywy kobiet na day game, mężczyzn, zagadywanie, próby zdobycia numerów i późniejsze etapy. Szybko odkrywam, że mogę się również dowiedziec dużo na temat nie tylko pick-upu, ale i związków. Jest to cos co nie każdego interesuje, ale w moim przypadku celem jest nauczenie się nie tylko jak zdobyć wartościowe kobiety, ale również jak je utrzymać. Rozmowa przechodzi na ten
temat, i jest to już nie tylko pickup, ale też rozmowa o tym jak żyć jako alfa facet.
Przy okazji opisuje moją imprezę sylwestrową, tylko kilka dni wczesniej. Dowiaduję się jak moja gra była odbierana z kobiecej perspektywi, co robiłem dobrze i gdzie zawaliłem. Czuje się jak bym usiadł z dziewczyną którą probowałem poderwać i zaczął niesamowicie szczerą i otwartą rozmowę o tym co sie działo, jak ona odbierała moja gre, jakie były jej emocje w tym czasie itp. Jestem pewien, że z tymi informacjami
ta sama impreza wyglądała by inaczej, i że dużo lepiej bym sobie poradził. Napewno przy następnej okazji tak będzie.

Ostatnim etapem jest praktyka. Przy głowie pełnej teoretycznych informacji łatwo jest wpaść w przekonanie że jest się mistrzem. Dopiero ćwiczenia pokazują Ci ile musisz pracy włożyć w przećwiczenie i przyswojenie sobie materiału i umiejętności. Bycie z kimś przy podchodzeniu jest też bardzo motywujące - nie masz okazji do wymówek w stylu "ta nie była w moim typie, to nie spróbowałem". Tym razem to trening na ocenę.

Po podejściu rozmawiamy i analizujemy sytuację. Dowiaduję się jak byłem odwierany i jak sobie radziłem. Łatwo jest nie zauważyć pewnych gestów, błędów w mowie ciała, i tonie rozmowy jak się jest zajętym robieniem tego wszystkiego. Na koniec jestem zmęczony, ale i podekscytowany. Rozstaję się z głową pełna nowych informacji i resztkami adrenaliny pozostałymi po podejściach."


- Chopin

8 sty 2010

Kobiety kuszące do zdrady surowiej oceniane niż mężczyźni - badania polskich psychologów

"
"Kłusownik - kobieta" jest w społeczeństwie mniej lubiana niż polujący na partnerkę mężczyzna - stwierdzili naukowcy z Wydziału Zamiejscowego SWPS w Sopocie i Uniwersytetu Gdańskiego, którzy badali zjawisko kłusownictwa seksualnego.

Naukowcy z SWPS i Uniwersytetu Gdańskiego przeprowadzili dwa uzupełniające się eksperymenty dotyczące postrzegania w społeczeństwie "kłusownictwa seksualnego", czyli uwodzenia pozostającej w innym związku osoby.
"Okazało się, że najbardziej negatywnie pod względem moralnym oceniana jest kobieta, która przełamuje stereotyp i zachowuje się jak mężczyzna (uwodzi cudzego męża do krótkotrwałego romansu)" - mówi współautorka badań, prof. Hanna Brycz z sopockiego wydziału zamiejscowego SWPS. "Co ciekawe, +polująca+ na cudzego partnera kobieta oceniana jest szczególnie surowo przez inne kobiety, ale nie przez mężczyzn" - dodaje.

W eksperymencie podawano uzasadnienia dla uprawianego "kłusownictwa", np. paskudny charakter dotychczasowego partnera/partnerki czy poszukiwanie nowej romantycznej relacji przez kłusownika.

"Usprawiedliwienia, które zaprezentowaliśmy badanym, złagodziły negatywne oceny moralności kłusujących mężczyzn, ale nie wpłynęły aż tak bardzo na poprawę nastawienia do polujących kobiet. Można więc powiedzieć, że stereotyp kobiety +czystej moralnie+ w sferze seksualnej oraz folgującego erotycznym impulsom mężczyzny nadal święci triumfy. Zaskakuje fakt, że to kobiety utrwalają uprzedzenia i stereotypy wobec kobiet"- zauważa prof. Brycz.

Badaczka przypomina, że "skoki w bok" zdarzają się wśród 20-50 proc. osób w populacji. Wiadomo - dodaje- że kobiety ulegające przelotnym romansom preferują przystojnych partnerów o symetrycznych rysach (prawdopodobnie ze względu na ich bogaty potencjał genetyczny). Kobiety te chętnie pozostają w uprzednim trwałym związku, co skłania sakramentalnych małżonków do inwestowania w wychowywanie cudzych dzieci. W niektórych kulturach cudzymi potomkami zajmuje się około 10 proc. ojców.

Z kolei - uzupełnia profesor - innym efektem stosowania "seksualnego kłusownictwa" jako strategii pozyskiwania partnera do związku długotrwałego stała się seryjna monogamia, czyli sekwencyjna wierność w kilku, następujących po sobie, związkach długotrwałych

Jak zauważają badacze, typowe dla "kłusownictwa seksualnego" strategie uwodzenia to: pysznienie się urodą, hojność, porównywanie się z rywalem/ką i zaniżanie jego/jej urody lub skupianie się na jego/jej negatywnych cechach osobowości, budowanie więzi czy udawanie przyjaźni dla pary (przeczekiwanie do dogodnego momentu dla "aktu kłusowania") albo przeciwnie - kuszenie "łatwym seksem".
"

- PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

6 sty 2010

Podchodzenie

Ostatnio spytano mnie jak podchodzić do kobiet. Odpowiedź brzmi najlepiej nie podchodzić ;). Lepiej być w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i zagadywać je na przykład przez ramię na ruchomych schodach, w kolejce, przy barze jak podchodzą coś zamówić, przy stoliku obok, itd. Nie mówię, że się nie da, ale jeśli ktoś chce ustalać kiedy jest lepiej, a kiedy jest gorzej, to ogólnie im większy dystans trzeba pokonać, tym gorzej.

Mamy więc dwa typy podrywania: polowanie i wędkowanie. W trakcie polowania mężczyzna krąży po ustalonym terenie i co pewien czas atakuje. Przy wędkowaniu, wybiera dobre miejsce i czeka. Trudno powiedzieć jak jest lepiej. To zależy od wielu czynników, ale warto być świadomym tej różnicy i wtedy można ustalić co każdemu lepiej wychodzi.